Feederism Writing - Tumblr Posts
Obesity worshipers
Imagine entering into a temple, the walls are full of images from greasy junk food, the floor it's full of crumbs and empty bags of food.
You see around 70-90 people there, everyone were morbidly obese slobs that where snacking on empty calories, even yourself: a fatass who depended on its mobility scooter for leaving home.
A really fat, blonde pretty girl with a smug expression and dressed as a priest appears in the roof, using a crane to descend in front of the crowd, she haved a barely covered cottage cheese ass, the size of a couch that could be noticed from the front, a naked titanic belly the size of a car, and a sexy pair of boobs. She weighted 3780 lbs.
She, now touching the floor lets out a massive burp and speaks:
-Gluttony is such a generous deity, she gives obesity to her most faithful pigs as a sign that we must continue swallowing, stop moving and spend calories on silly things, fatten their bodies for her, worship gluttony with every calorie you consume inside your full healthy belly. Repeat after me:
I am a pig for gluttony
I am a slut for gluttony
I can't control myself
The crowd repeats, some of them farting and belching while they increase the intensity of their snacking.
I'm only controlled by gluttony
I worship gluttony
Only gluttony can give me happiness
The entire crowd starts getting euphoric and they eat even harder.
Worship, eat, consume, grow, slave to our goddess, the gluttony.
The crowd repeats and lots of burgers start falling from the roof, everyone starts grabing and eating them as crazy, some falling just to reach them.
The priest laughs and lets a rancid fart out.
Thanks for assisting to our meeting, now continue the feast, our cult needs to increase your waistlines, long live gluttony!
You, and everyone there loved gluttony, food it's just too nice to be ignored, isn't? Specially those chemical filled foods given by the cult that owned many of the fast food brands of the world.
men moaning from how overstuffed they are>>>>
like yes, be loud big guy, show how good you ate for me<3
"jego koszulka"
Zeszłam z łóżka i podeszłam do leżącego na podłodze t-shirtu. Podniosłam go prostując nieco zgniecioną tkaninę. Przeciągnełam koszulkę przez głowę, a luźny materiał od razu opadł mi do połowy uda. Przy moim niewielkim wzroście wyglądało to jak dość osobliwa sukienka, zakrywająca top i szorty które miałam na sobie.
- Słońce, chyba nie bierzesz mojej koszulki ? - chłopak siedzący na łóżku nawet nie otworzył oczu delikatnie masując swój mocno zaokrąglony brzuch. Jego dłoń kreśliła duże, szerokie okręgi po całej jego powierzchni, zwiększając nacisk w niektórych miejscach.
-To ty pięć minut temu stwierdziłeś, że jest na ciebie aktualnie za ciasna- posłalam mu buziaka w powietrzu na co chłopak mruknął coś tylko o przebiegłych przedstawicielkach płci pięknej.
Zachichotałam cicho i zaczełam zbierać z podłogi puste opakowania po fast foodzie, zgniatając puste papierowe opakowania i wkładając je do plastikowej torby. W pewnym momencie moje palce natrafiły na "śmieć" który był znacznie cięższy od pozostałych.
-A mówiłam ci, żebyśmy tego nie kupowali ?- podniosłam z podłogi nie otwarte opakowanie donutów i pomachałam nim przed chłopakiem, który nadal masował swój przejedzony brzuch
-Zapomniałem- chłopak zaśmiał się cicho, jednocześnie obejmując się obiema rękami za brzuch.
- Możemy zostawić je na później - zasugerowałam
-Nie, jestem jeszcze głodny- chłopak ze sporym wysiłkiem poprawił się na łóżku do pozycji półsiedzącej.
Usiadłam obok niego i specjalnie nieco mocniej nacisnęłam ręka na jego brzuch. Nic nie zostało z jego normalnej miękkości, kiedy był wypełniony jedzeniem absolutnie do granic możliwości. Chłopak raptownie wciągnął powietrze i powoli je wypuścił gdy zmniejszyłam nacisk.
- Jesteś pewien ? - zapytałam delikatnie całując jego brzuszek w miejscach gdzie znajdowały się dwa pieprzyki które tak lubiłam.
Chłopak wyjął mi opakowanie z ręki i włożył pierwszego, oblanego czekoladą donuta do ust. Delikatnie masowałam jego brzuch po obu jego stronach, patrząc jak na twarzy chłopaka odmalowuje się na zmianę łakomstwo i wyraźne przejedzenie.
Wyjęłam następnego donuta z paczki i włożyłam chłopakowi wprost do ust podczas gdy on wrócił do próby opanowania dyskomfortu, który sprawiał mi przejedzony brzuch.
-Tak dobrze ci idzie, został tylko ostatni- szepnełam chłopakowi do ucha, podczas gdy on jęknął biorąc do ust kolejny kęs. Położyłam mu dłoń na mocno zaokrąglonym brzuchu i zaczełam lekko przesuwając palcami po nadwrażliwej skórze. Chłopak zacząl szybciej masować swój brzuch, ale wziął kolejny kęs jedzenia, mimo, że widziałam, że już jakiś czas temu przekroczył swój limit. Pocałowałam chłopaka w usta, stawiając, że jeszcze bardziej nie mógł zaczerpnąć tchu. Jego wargi smakowały czekoladą, a oddech był bardzo ciężki
-Jesteś niesamowity- powiedziałam, znowu go całując