Tskni W Chuj - Tumblr Posts

5 months ago

Tęsknię. Tęsknię za tobą za każdym razem jak o tobie pomyślę.

Byłeś dla mnie naprawdę jak brat, jak najlepszy przyjaciel, jak mój anioł stróż.

Pilnowałeś mnie żebym sie nie zajebała, potrafiłeś ślęczeć na voice chatce i w wiadomościach tylko dla mnie, bylebym się nie zajebała, bo wiedziałam, że przyjedziesz do mnie, przytulisz mnie i sprawisz, że poczuję się lepiej, bezpieczniej.

Byłeś dla mnie zawsze gdy cię potrzebowałam, gdy chciałam się pośmiać, zawsze byłeś. Ja byłam dla ciebie.

Odszedłeś ode mnie, tak po prostu odsuwając się. To ty zawsze byłeś tym wzorem do naśladowania dla mnie.

Zacząłeś imprezować, znikać… oni byli lepsi niż ja, jakaś idiotka z kijem w dupie.

Wiedziałeś, że jesteś dla mnie wszystkim, że kocham cię jak nikogo innego. Mimo to, po prostu mnie zostawiłeś. Zostawiłeś swoją bluzę, swój zapach.

Jak głupia spałam z tą bluzą, bo czułam twój zapach, twoją obecność, mimo, że cię ze mną nie było.

Potrzebowałam tylko ciebie, byłeś ideałem, zawsze nim będziesz, nawet jeśli nie mamy ze sobą kontaktu, nie wiem co się u ciebie dzieje, bo boję się napisać… dalej jesteś moim ideałem.

Zawsze w twoim świetle gasłam jak jebana lampka na baterie, to ty nawet w oczach moich rodziców byłeś pierdolonym ideałem.

Depresja, odrzucenie, nienawiść do ludzi… to cię nie zniszczyło, stałeś się mocniejszy, lepszy. Dlaczego nie mogę być taka jak ty? Przechodziliśmy razem przez twoje ścierwo przez trzy lata, myślałam, że wiedziałam o tobie wszystko a jednak nie wiedziałam i nie wiem nic.

Pamiętam pierwszą rozmowę, to jak śpiewałeś mi Stayin’ Alive na kamerce udając, że marker to mikrofon. Pamiętam twój uśmiech, twój śmiech, twój głos…

Pamiętam jak obeszliśmy całe miasto pieszo, śmiejąc się, żartując… pamiętam każdy najmniejszy nic nie znaczący dotyk. Nawet to, że zarzucałeś mi na ramiona swoją rękę było dla mnie czymś wspaniałym.

Pamiętam ostatnią godzinę przed twoim wyjazdem. Staliśmy w moim pokoju przed sobą, wziąłeś mnie od tyłu i zacząłeś mnie dusić dla zabawy, mówiąc, że mnie udusisz. Później przez dobre pół godziny staliśmy na peronie i byłam bliska płaczu, bo nie chciałam puścić cię do domu. Ty byłeś moim domem.

Byliśmy nierozłączni, planowaliśmy zamieszkać razem po skończeniu szkół by wyrwać się z tej patologii, którą nas otaczała, ale znalazłeś znajomych. Lepszych, takich, którzy wyjdą z tobą na flaszkę, uczą się i są inteligentni… a ja? Ja jestem cieniem, jebanym cieniem, mimo, że przez upływ czasu dalej cię kocham, nie jako chłopaka, po prostu jako przyjaciela, brata, kocham cię najmocniej na świecie, ale zostawiłeś w moim sercu pustkę, nienawiść do twojej osoby.

Nienawidzę cię Dominik, nienawidzę całym pierdolonym sercem.


Tags :