Spazmatyka - Tumblr Posts
Sorry but I think this song is a damn banger. Especially when it means edits with hot dilfs from movies.
Dlaczego mój mózg stwierdza, że zajebistym pomysłem jest założenie yubo, tindera albo jakieś gówno inne. Kurwa bruh?!
Przecież ja bym się czuła jak jakaś desperatka. Zjeb, desperatka i jakieś gówno niedojebane. 😔
Przepraszam, jeśli ktoś kurwa używa tego gówna ale ja bym się czuła jak jakiś zjeb.
ALE DOSŁOWNIE NAWET Z CIEKAWOŚCI BYM ZAŁOŻYŁA I SPRAWDZIŁA OCB ALE BYM SIĘ CZUŁA DZIWNIE……
10.09.2024
Szczerze… idzie mi źle. Przyznaję. Nie potrafię znaleźć odpowiedniej motywacji, nie mam pojęcia co się ze mną dzieje…
Okres mi się skończył, muszę w końcu sprawić by waga spierdalała w dół. Muszę.
Chciałabym w końcu zobaczyć 50 na wadze, ale zanim ja schudnę, to chyba prędzej umrę. Naprawdę.
Muszę przestać w końcu tyle jeść.
Muszę się opanować.
Jutro TYLKO mus z bobovity, musze wypracować znowu w sobie tą samokontrolę jaką miałam wcześniej.
Przecież jakbym się w końcu spięła to dawno bym schudła :’)
Dam radę. Dam radę. Dam radę. Dam radę. Dam radę.
Zjadłam dwa tosty. Jeśli zjem coś więcej to chyba się zajebie.
11/09/2024
Teraz idę spać. Zapewne obudzę się tylko by wziąć tabletki, pójdę się umyć i dalej będę spała aż do jutra.
Jestem zmęczona.
Napisze podsumowanie już teraz.
Będzie mega krótkie, bo serio padam z nóg.
Leżę dosłownie w dresie, bluzie i w grubych skarpetkach pod kołdrą i kocem, nakryta aż po głowę.
Dzisiaj w robocie brygadzistka mnie wkurwiła, ale nawet nie mam siły pisać co się stało.
Zjadłam wodę z zupy, garść mini wafelków, dwa tosty. Jestem kurwa pełna. Mam dość dzisiejszego dnia. Czekam tylko aż będzie jutro, godzina 14:00 i powrót do domu po pracy.
Wypiłam też około 1.5l wody i trochę soku jabłkowego.
Chciałabym schudnąć do grudnia, bo zapuszczam włosy i będę robić platynowy blond. Kurwaaa jak ja chciałabym w końcu mieć jasne włosy….
Don’t change my mind, dziewczyny i osoby na recovery robią najlepsze przepisy jakie można sobie wymarzyć. (Chodzi o profile na instagramie)
Chce mi ktoś zrobić małą zrzutkę blikiem na fajki albo na poda do Vbara??? 😭
W sensie kurwa ale srakax już nie mam szlugów nic kompletnie i trochę chujowo :((((
Chyba zaraz pójdę z psem na spacer żeby się dotlenić.
(Bez szluga to już nie to samo….)
Wielka afera, bo nie powiedziałam sąsiadowi fałszywemu dzień dobry.
Kurwa, to już powoli jest przesada, przypierdalanie się do mnie o każdą możliwą rzecz, bo matka mojej matki ma problem ze sobą i kurwa wpierdala się w życie cały czas.
Nakonfiła matce, że nie powiedziałam dzień dobry kurwa lizodupowi z naprzeciwka, bo stał i gadał z babką i dziadkiem. Kurwa, do chuja.
Ja nie zamierzam mówić dzień dobry kurwa fałszywym kurwom. Tak samo w robocie. Ja nie jestem kurwa zobligowana do tego żeby każdego po dupie całować i mówić jebane dzień dobry, wiedząc, że te kurwy opierdalają mi dupę.
Ja się nie odzywam do kogoś jeżeli go nie lubię. A temu sąsiadowi nie powiedziałam dzień dobry kurwa RAZ. I jest wielka afera, bo jestem niewychowana, a co sobie ludzie pomyślą.
Kurwa, w chuju to mam, ludzie gadają, myślą i pierdolą farmazony, jebie mnie to kurwa czy będą gadali o mnie źle.
Ale co powiedzą o mojej matce, O MATKO BOSKO. Gówno kurwa.
Jeszcze bezczelnie mi zasugerowała, że to przeze mnie się kurwa czuje tak jak się czuje. To jest kurwa moja wina?! To ja się spierdalam o wszystko co możliwe czy twoja kurwa zdewociała matka ma cały czas do mnie problem?!
Ja będę to podkreślać. Szacunek mam tylko do tych, którzy mają szacunek do mnie, bezwzględnie czy to rodzina czy nie. Jeżeli widzę, że ktoś w stosunku do mnie jest nieszczery, pierdolę go i będę się zachowywać jak suka. Ojciec mnie tego nauczył, jak jedną z niewielu rzeczy, które wychodzą mi powoli na plus.
NA SZACUNEK TRZEBA SOBIE ZASŁUŻYĆ. Nie dostaniesz go kurwa za darmo w pakiecie. Tak samo z zaufaniem.
Populistyczne nastawienie i populistyczne słowa, ale ludzie to kurwy. Jebią spermą na kilometr, czekają żeby tylko ci kłody pod nogi wpierdolić i śmiać się, że się wyjebałeś.
Dziś spacerowy outfit to dres adidasa, bluza thrasher, adidasy forum i kaptur na łbie, techno na cichograjach.
Myślałam, że zasnę po pracy, jednak nie wyszło, ale wyszłam z domu z własnej woli.
13/09/2024
Piątek 13-go wcale nie był taki pechowy. Tzn. nie jest do tej pory.
Robiłam fasta od 00:00 do 9:30, od 10:00 do 12:00 też. Zjadłam batonik, dwie kanapki i garstkę cheetosów oraz kilka gum mentos. Nie jest najgorzej, bo nie jestem przejedzona. (Przerywany fast jest spoko z okienkami na jedzenie)
Od 18:00 będę robiła fasta do 12:00 w sobotę, czyli jutro. Mam nadzieję, że nie będzie jutro padać, bo moja kochana kobieta bliknęła mi 50 zł na szlugi. Kupie sobie też do tego monstera albo jakiś inny napój zerowy o ile uda mi się wyjść z domu, bo wciąż pada. Dzisiaj sobie odpuszczę, bo i tak nie wyjdę.
Dziś w pracy dość spokojnie i to mnie cieszyło. Nawet humoru nie miałam zepsutego, coś nowego XD. Ciężko też nie było, dziś nie mam na co narzekać.
Najgorsze jednak w tym wszystkim było to, że kurewsko chciało mi się srać po dulcobisie, który tak na dobrą sprawę wczoraj około 15:00 wzięłam. No ale trudno. Zaliczyłam 7 wyjść do kibla „na pusto”, bo ni chuja nie mogłam się wysrać. A w domu po jedzeniu wzięłam trzy kolejne tabsy.
Właśnie jestem w trakcie robienia sernika z 4 składników i tak się jaram. Jutro zrobię omad, bo aż muszę go spróbować, cały tydzień na niego czekałam.
Frajer też dzisiaj zauważył w końcu, że coś jest ze mną nie tak i że za mało mu miauczę (czyt. narzekam, yappuję i zawracam dupę), no bo nie mam ochoty z nim gadać ostatnio, źle się czuję z tym, że nic między nami nie ma. Z resztą dużo myślę o tym, czy ta relacja (o ile jakakolwiek istnieje między nami) ma w ogóle sens.
Przestałam prosić o jego atencję, bo i tak nic mi to nie daje. Nie jest zainteresowany i tyle.
A zauważył dopiero, że coś jest nie tak jak wysłał swój ryjec i napisał, że jedzie na urodziny. Do kogo? Nie wiem, nie obchodzi mnie to, tak samo jak jego nie obchodzi co ja robię (fajnie by było jakby sie zainteresował, ale trudno)
Nie wiem, nie mam siły za bardzo na wszystko.
Czekam tylko do następnego miesiąca i na wypłatę, bo chciałabym już kupić nowego laptopa.
Ostatnio też myślałam sporo o moim ex przyjacielu i o tym, jak go wyidealizowałam w swojej głowie.
Ale nie mogłabym zaprzeczyć, że był moim oczkiem w głowie i liczył się tylko on. Czasem tęsknię za nim i strasznie chciałabym mieć z nim chociaż jedno wspólne zdjęcie. Jedyne jakie mam, to zdjęcie jak śpi u mnie na podłodze skacowany jak skurwysyn i dwa filmy gdzie zeruje dwusetke i gra na mojej gitarze.
Nie wiem, może on mnie wcale tak naprawdę nie kochał i wcale nie byłam dla niego bliską… nie wiem, ale strasznie chciałabym znów móc przytulić się do niego. Do nikogo innego, tylko i wyłącznie do niego. Fajnie by było znów się poczuć z nim bezpiecznie. Ale to minęło. Trudno się mówi.
GOOOODODDDDODODODDDD JA CHCĘ W KOŃCU POSIEDZIEĆ NA IMVU I OBEJRZEĆ COŚ Z FRAJEREM😭😭
Tęsknię. Tęsknię za tobą za każdym razem jak o tobie pomyślę.
Byłeś dla mnie naprawdę jak brat, jak najlepszy przyjaciel, jak mój anioł stróż.
Pilnowałeś mnie żebym sie nie zajebała, potrafiłeś ślęczeć na voice chatce i w wiadomościach tylko dla mnie, bylebym się nie zajebała, bo wiedziałam, że przyjedziesz do mnie, przytulisz mnie i sprawisz, że poczuję się lepiej, bezpieczniej.
Byłeś dla mnie zawsze gdy cię potrzebowałam, gdy chciałam się pośmiać, zawsze byłeś. Ja byłam dla ciebie.
Odszedłeś ode mnie, tak po prostu odsuwając się. To ty zawsze byłeś tym wzorem do naśladowania dla mnie.
Zacząłeś imprezować, znikać… oni byli lepsi niż ja, jakaś idiotka z kijem w dupie.
Wiedziałeś, że jesteś dla mnie wszystkim, że kocham cię jak nikogo innego. Mimo to, po prostu mnie zostawiłeś. Zostawiłeś swoją bluzę, swój zapach.
Jak głupia spałam z tą bluzą, bo czułam twój zapach, twoją obecność, mimo, że cię ze mną nie było.
Potrzebowałam tylko ciebie, byłeś ideałem, zawsze nim będziesz, nawet jeśli nie mamy ze sobą kontaktu, nie wiem co się u ciebie dzieje, bo boję się napisać… dalej jesteś moim ideałem.
Zawsze w twoim świetle gasłam jak jebana lampka na baterie, to ty nawet w oczach moich rodziców byłeś pierdolonym ideałem.
Depresja, odrzucenie, nienawiść do ludzi… to cię nie zniszczyło, stałeś się mocniejszy, lepszy. Dlaczego nie mogę być taka jak ty? Przechodziliśmy razem przez twoje ścierwo przez trzy lata, myślałam, że wiedziałam o tobie wszystko a jednak nie wiedziałam i nie wiem nic.
Pamiętam pierwszą rozmowę, to jak śpiewałeś mi Stayin’ Alive na kamerce udając, że marker to mikrofon. Pamiętam twój uśmiech, twój śmiech, twój głos…
Pamiętam jak obeszliśmy całe miasto pieszo, śmiejąc się, żartując… pamiętam każdy najmniejszy nic nie znaczący dotyk. Nawet to, że zarzucałeś mi na ramiona swoją rękę było dla mnie czymś wspaniałym.
Pamiętam ostatnią godzinę przed twoim wyjazdem. Staliśmy w moim pokoju przed sobą, wziąłeś mnie od tyłu i zacząłeś mnie dusić dla zabawy, mówiąc, że mnie udusisz. Później przez dobre pół godziny staliśmy na peronie i byłam bliska płaczu, bo nie chciałam puścić cię do domu. Ty byłeś moim domem.
Byliśmy nierozłączni, planowaliśmy zamieszkać razem po skończeniu szkół by wyrwać się z tej patologii, którą nas otaczała, ale znalazłeś znajomych. Lepszych, takich, którzy wyjdą z tobą na flaszkę, uczą się i są inteligentni… a ja? Ja jestem cieniem, jebanym cieniem, mimo, że przez upływ czasu dalej cię kocham, nie jako chłopaka, po prostu jako przyjaciela, brata, kocham cię najmocniej na świecie, ale zostawiłeś w moim sercu pustkę, nienawiść do twojej osoby.
Nienawidzę cię Dominik, nienawidzę całym pierdolonym sercem.
Widziałam u kogoś pigly, więc też postanowiłam sobie obliczyć zapotrzebowanie by w 4 miechy 15 kg zrzucić.
Od jutra trzymam się limitu 800 kcæl.

Może zacznę też coś robić z pilatesem, bo jest już zimno i nie będę pocić się jak zjeb.
Śniło mi się, że znalazłam w lumpie 3 takie mega wykurwiste torebki; jedna czarna z krokodylej skóry, druga zwykła czarna że zwykłej czarnej skóry i jakaś taka inna, której nie pamiętam, ale w niej było chyba z 8 mniejszych figurek Breyer, które miały po naście lat i były wycofane z rynku. Kurwa najbardziej mokry sen jaki mogłam wyśnić.
Pomijam to, że z piątku na sobotę śniło mi się, że moje życie to był sen i gdy się we śnie obudziłam ze snu, okazało się, że mam szparę między udami, jestem super chuda i piękna.
Szkoda, że to tylko sny XD
Jak dobrze, że moja siostra w końcu ma w szkole rosyjski XD w końcu mogę z nią żartować i gadać po rusku tak żeby ktoś nie ogarnął XDXDXDXD
KURWO JEBANA PRZESTAŃ W KOŃCU JEŚĆ I TRZYMAJ SIĘ LIMITU JA PIERDOLĘ NO X KURWA D
17/09/2024
Dobra, zrobię szybkie podsumowanie dnia, bo już nie zamierzam dziś nic jeść. Jeszcze muszę wziąć 2bslim o 18:30.
Mam zamiar dziś zrobić jakieś ćwiczenia na nogi i brzuch po kąpieli albo jeszcze przed nią. Mam matę do pilatesu od kilku miesięcy i korzystałam z niej raptem trzy, może cztery razy.
Zjadłam 3 gofry z bitą śmietaną, kanapkę z pastą jajeczną, 3bita, wypiłam Blacka Felicidad (w Dino jest, polecam, zajebisty ma smak) wyszło mi około może 1200 kcæl. (Zjadłam też frytki z air fryera)
Musiałam wziąć dulcobis. Z resztą, kończy mi się powoli więc muszę dokupić kolejne 60 tabletek XDDDD
Zważę się dopiero pod koniec tygodnia (tym razem dam radę z fastem na weekend). Będę trzymać się tego, o czym mówiłam, czyli 800 kcal na dzień.
Szczerze czuję się żałośnie z tym, że cały czas coś sobie stawiam za cel ale się tego nie trzymam. Fajnie by było gdybym w końcu nie zachowywała się jakby to jedzenie miało zaraz uciec.
Niedługo też będę ogarniała laptopa, więc mega się cieszę.
Z planów jakie sobie wybrałam na następne miesiące to: kupienie laptopa, pójście do fryzjera, pójście na tatuaż, bo chcę powoli zacząć robić sobie kompozycję na full body (głównie nasrane ignorant dziarami i cyber sigilismem/tribalami)
Planujemy z M spotkać się po wypłacie w październiku, więc muszę coś schudnąć, żeby poczuć się lepiej ze sobą.
Mama chce jechać w niedzielę na grzyby. Boże!!!! Tylko na to czekałam!!!! Sezon grzybiarski się zaczyna. Moja ulubiona pora jesienią.
Jak ja uwielbiam chodzić po lesie i szukać grzybów. Kiedyś bałam się przez to, że babcia mnie zabrała raz i prawie zwymiotowałam ze strachu jak gdzieś blisko w krzakach siedział prawdopodobnie dzik a ona jeszcze na mnie nakrzyczała XD miałam wtedy zaledwie 8 lat 😔 miałam prawo się bać.
Ale chuj!!! W końcu moja ulubiona pora się zaczyna i nie mogę się doczekać aby ubrać buty desantowe i iść w las z siostrą i rodzicami.
Mini storytime sprzed roku:
Byliśmy na grzybach z rodzicami i ja sobie ucinałam prawdziwka a pod kapelutkiem miał pająka dość dużego i ja na cały głos: „KURWA PAJĄK” przy mojej mamie… 😬 zaczęła się ze mnie śmiać XDXDXDXD
Jestem strasznie chujowym supportem jeśli chodzi o emocje. Nie potrafię nikomu powiedzieć nic co by podniosło go na duchu, nie umiem pocieszać. Może to kwestia tego, że jedynie umiem okazywać bliskość poprzez dotyk fizyczny, typu nie wiem, przytulenie kogoś, żeby ktoś czuł się bezpieczny.
Jeżeli ktokolwiek z kim rozmawiałam poczuł się zignorowany, to nie dlatego, że mi na kimś nie zależy. Po prostu boję się, nie czuję się na siłach pomagać nikomu. Ja sama potrzebuję pomocy i to w chuj.
18/09/2024
Dzisiejszy dzień mogę uznać za udany. Co jak co, ale no trudno. Gdybym nie zjadła tych gofrów to byłoby mniej kcæl. Ale czy mnie to dzisiaj obchodzi? No nie, bo wyszłam w końcu spontanicznie z domu, spotkałam się z koleżanką po roku i poznałam jej chłopaka (swoją drogą no to chodzi o dziewczynę, której nienawidziłam, bo po prostu jej zazdrościłam, że znalazła kochającego chłopaka, żyje sobie z nim i ma się lepiej niż ja, mimo, że tapla się teraz w niezłym gównie) ale przejrzałam na oczy i ani ona ani jej chłopak nie są źli.
Jako zjebany człowiek mam tendencję do oceniania każdego pochopnie i kreowania sobie nieprawdziwego oblicza tych wszystkich ludzi. W rzeczywistości jej chłopak jest całkiem spoko ziomkiem, widać, że nasza trójka nadaje na tych samych falach (o niej wiem, bo znam ją od czterech lat, jego poznałam za to dzisiaj) i znaleźliśmy wspólny język. Umówiliśmy się oczywiście we trójkę, że na następne spotkanie on weźmie Nintendo Switcha i zagramy z MarioCart.
Super dziś było, serio. Dawno nie czułam się po prostu taka swobodna, dawno z nikim nie gadałam tak jak dzisiaj z nimi.
Co prawda zjadłam trochę za dużo, ale za to spaliłam coś około 300 kcæl samym spacerniakiem po mieście wraz z koleżanką i jej chłopakiem, bo samochód zostawił na jednym z parkingów i stwierdziliśmy, że przejdziemy się na piechotę. Później siedzieliśmy przez godzinę na parkingu niedaleko mojego domu, przy cmentarzu.
Ja kupiłam w końcu szlugi, spaliłam 3 i stwierdziłam, że pass, bo śmierdzę już nimi a miałam wrócić do domu.
Wróciłam raptem może z godzinę temu? Coś takiego.
Miałam się dziś nie ważyć, ale i tak to zrobiłam i trochę się zawiodłam, ale po całym dniu mam się dziwić? Wieęc nie biorę pomiarów zbytnio na poważnie.
Ale jutro zmieniam taktykę i chyba tak będę robić.
Moja mama zaczęła gotować dość sporo zup. Dzis był barszcz biały, to zjadłam trochę. Ale pomyślałam, że skoro już niby robi się coraz zimniej to zajebistym pomysłem będzie kupowanie sobie znowu zupek Knorr do kubka, które można pić (np. zupa serowa z grzankami, pomidorową, borowikowa)(to moje ulubione), nie są też zbyt drogie, więc się opłaca.
No ale co? No ale to, że jutro i pojutrze nie będę w pracy jadła śniadania tylko obiad po pracy. Do końca tygodnia mają być dość lekkie dania, więc powinnam dać sobie radę.