Foodbook - Tumblr Posts
Stats:
— 19y
— 160 cm
— cw: ??kg
— ugw: 55/50kg
Other:
— alter egoblr
— disordered girblogger
— I got banned earlier
— not on a recovery
— simply posting about my life, thoughts and my issues and about my online friends too
— trying to lose weight
— pro recovery
— obsessively jealous
Interests:
— criminology (mvrder cases, life of criminals)
— music (rock, metal, alternative, trap metal etc.)
— collecting stuff (figures, CD’s, mangas, dolls)
— sport (mainly horse disciplines)
— art (sketching, painting, digital)
— I’m into Lana Del Rey, Slipknot, The Band Ghost, some of unpopular (I guess) artists, TV Girl, Nine Inch Nails, System of a Down, Nirvana, Misfits, Texas, Enigma etc. I u want to know, just ask me ;)
— I’m also into films (horror, psychology, action, documentary, sci-fi, musicals too) (The X-Files, Marvel Universe, DC, Dear Evan Hansen, Heathers, Interview with the Vampire, Fight Club etc.)
30.08.2024

Dzisiejsze śniadanie. Na obiad 2 kawałki lasagne. Nie liczyłam kælorii, ale wydaje mi się, że zjadłam od ok. 800 do nawet 1200 kælorii.
Mam taki ładny outfit w głowie, ale nie mogę go założyć nigdzie, bo nie schudłam jeszcze.
Okropne jest to, że na czczo ważę 61kg a jak wróciłam do pracy po dwóch tygodniach to nagle przytyłam 4 kg. Okej, rozumiem, to masa mięśniowa, która została pobudzona znów do normalnego funkcjonowania. But holy crap.
Czuję się strasznie, jak pomyślę o tym, że muszę schudnąć jeszcze conajmniej 10kg aby wyglądać w miarę okej.
Gdyby nie ta gorączka na dworze to robiłabym sobie pilates. Ale kto wie? Może w nocy coś wykombinuję.
Tak więc zmiana planów. Nie piję dziś wina i robię conajmniej godzinny pilates jak już wszyscy położą się spać, albo po prostu jak już bedzie ciemno. A jutro pójdę na rower, na spacer by zapalić papierosa.
Pomyślałam, że okej będzie też jak zjem sobie jutro tylko lekki serek wiejski, ewentualnie dwa jeżeli będę naprawdę głodna, ale postaram się zrobić fasta dziś od dwudziestej do dwunastej jutro w południe.
Zjadłam śniadanie. Ale zapomniałam zrobić zdjęcia :/ więc dziś go nie będzie.
Jak zjadlam to znaczy, że już nie potrzebuję jeść więcej.
Chciałabym się zmontować by iść na ten rower. Póki co pewnie będę leżeć do 11:00 a później będę sprzątać.
1.09.2024
Stwierdziłam, że będę dodawać daty do moich większych podsumowań, bo wygląda to w miarę estetycznie a taki ten blog bym chciała zachować.
Dzisiaj mało się udzielałam na discordzie, telegramie no i tutaj na tumblr. Po prostu nie miałam siły i ochoty, ale zdobywam się na napisanie małego podsumowania dnia.
Wstałam ok. 9:00(?), coś takiego i przez cały dzień nie byłam w stanie zebrać się z łóżka by cokolwiek zrobić. Zdobyłam się na posprzątanie kotu kuwety, jak zawsze, trochę się z nią pobawiłam, posłuchałam muzyki przez chwilę. Pogryzła mnie strasznie, ale nie mam jej za złe. Nie mogę, bo sama ją trochę zdenerwowałam. Niby spędziłam cały dzień z telefonem w ręce, ale nic nie robiłam konkretnego.
Moja figurka Deadpoola, którą sprowadzam ze Stanów idzie już do mnie prawie drugi tydzień. Prawie o tym zapomniałam. Mam tylko nadzieję, że będzie w dobrym stanie i nic się nie zniszczy.
Miałam zamawiać Maka do domu, ale tego nie zrobiłam, więc zaoszczędzone 1000kcal na tym dziadostwie mam w kieszeni.
Te upały mnie wykończą, chciałabym w końcu żeby było zimniej, żebym bez problemu mogła założyć sobie bluzę, serio, mam już dość czucia się jak brudas przez to, że się pocę gorącym potem.
Dziś na obiad mieliśmy barszcz czerwony i ziemniaki z piersiami z kurczaka w panierce. Powiem tak; myślałam, że zwymiotuję i to nie dlatego, że moja mama nie potrafi gotować, bo ona robi to świetnie, po prostu biorąc łyżkę wody z zupy czułam jak jedzenie z poprzedniego dnia cofa mi się do gardła i myślałam, że zaraz wyjdę do łazienki bo nie wytrzymam. Wzięłam może od 3 do 5 łyżek samej wody z barszczu, zjadłam kotleta, który był dosłownie na jeden gryz i czułam jakbym miała to zaraz wypluć, walczyłam ze sobą żeby nie popłakać się przy stole. Nie wiem skąd ten nagły jadłowstręt, ale po prostu na myśl o obiedzie robiło mi się słabo dzisiaj.
Jestem zadowolona, bo waga się utrzymuje i nawet po dwóch dniach w miarę normalnego jedzenia jak cywilizowany człowiek a nie jak więzień w Auschwitz, waga wciąż pokazuje mi 64.2kg.
Zdecydowanie muszę też zacząć pić wodę znowu, bo zapewne o tym zapomnę. Jak zwykle.
Zjedzone kalorie: 1000
Waga: 64.2kg