Spazmatyka - Tumblr Posts - Page 3
30.08.2024

Dzisiejsze śniadanie. Na obiad 2 kawałki lasagne. Nie liczyłam kælorii, ale wydaje mi się, że zjadłam od ok. 800 do nawet 1200 kælorii.
Jutro ma być pochmurno i 24°C, więc może pójdę na rower, przejadę się po lesie i będzie okej.
Nie planowałam żeby jutro jeść coś konkretnego, czekam tylko na wieczór by wypić wino z lodem, na które tak czekałam calutki tydzień. Teraz tylko pytanie co mam oglądać?
Na Netflix nic nie ma, na Disney+ też nie. Chociaż może zacznę oglądać Zmierzch, ewentualnie jakieś dokumenty kryminalne a później odłożę telefon i albo pójdę spać albo poczytam Zarazę, bo skończyłam na chyba 11 rozdziale i dalej nie mogę jakoś się przemóc, mimo że kocham komisarza Brudnego całym sercem 🥲.
Nawet nie wspominam o tym, jak jestem przebodźcowana po pracy i całymi tygodniu.
Jak mówię coś mądrego czego warto byłoby posłuchać to nikt nie słucha, ale jak walnę manianę, to znajduje się kilku takich co chcą mnie zniszczyć i zgłaszają mnie co skutkuje banem.
Fajnie :)
Miałam się wychillować ale małe szanse. Wypilam lampkę wina z tatą, bo chciał spróbować i skończyłam na tym, że słucham teraz muzyki.
Szczerze. Serio chciałabym być czyjąś ulubioną osobą. Bo wiem, że ludzie nie mają na mnie czasu, bo tylko ja siedzę popołudniami w domu z nosem w telefonie i robię NIC. Mój kot nawet mnie nie lubi.
Chciałabym się spotkać z „nim” ale teraz to ja już sama nie wiem. Crushem go nie nazwę, to może kolega? Nie wiem. Serio. Chciałabym się z nim spotkać.
Mieliśmy się umówić do kina, bo miał zabrać mnie na Deadpoola i Wolverina, koniec końców nic z tego nie wyszło, ale ja nam zaplanowałam już dwa inne seanse XD chce żeby zabrał mnie na najnowszego Jokera, który ma wyjść w październiku i tak się cieszę, że masakra. Mam tylko nadzieję, że będzie wolny w ten dzień (no i ja też) bo jak nie to popremierowo się wybierzemy. Ale ja muszę na to iść. Mają też wyjść nowe avengersy i ghost rider, na ktorego tez bardzo chciałabym się zabrać. On chciał iść na Lilo i Stitcha. Meh, chociaż why not.
Może w końcu zaliczę bycie passenger princess w nowej furze starego, XD. Posiadanie starszych znajomych po dwudziestce ma swoje plusy, tym bardziej, że on ma 23 lata (a ja na takich lecę, kinda cringe but I like older boys)(akurat jak to piszę to włączył mi się Salvatore Lany🙄)

The part of me still is in love with this ignorant mo’fucker, but the other half says he’s the worst shit in the world and I should hate this guy for ignoring me.
Nie potrafiłabym mu powiedzieć, że go nienawidzę. Nigdy nie umiałabym powiedzieć mu tego w twarz, bo dzięki niemu poniekąd zapomniałam o problemach i było mi lepiej. Szkoda, że dla mnie jest niedostępny :’) (ja też zachowuję się lustrzanie do niego, tylko że ja myślę całkowicie w innym kierunku) (I hate when he flirts with me, it’s so fuckin’ shitty)
Może lepszy był Kubuś gymrat w starym BMW na levelu 21, który w sumie chciał się tylko ruchvć (lepsze to niż nic, przynajmniej mówił mi, że jestem piękna i inne takie sraki)(mój obecny obiekt ‚westchnień’ nawet mi nie powiedział, że jestem ładna, a znamy się rok. Może wcale nie jestem ładna? Kurde, nie wiem.)(jestem ładna, on nie wie co traci)
Chyba znajdę sobie też 30-latka z dziarami tak jak moja znajoma z pracy, która dosłownie jest starsza ode mnie o rok. (jej fagas nie ma dziar)(jest zazdrosna jak z nim gadam)(nie podoba mi się on)(tylko razem pracujemy)
Moja ulubiona osoba mnie już nie lubi, bo pojawiły się inne osoby, które są lepsze. (Nienawidze was)(to wszytko wasza wina)(dlaczego ja to w ogóle pisze?)(nie potrafie konfrontować emocji)(znowu sobie wmówiłam i nie przestane w to wierzyć dopóki nie zdam sobie sprawy, że wszyscy mnie zostawili) (i really don’t mean to hate anyone)(I’m so fucking sorry)(jestem kurwą)
Zjadłam śniadanie. Ale zapomniałam zrobić zdjęcia :/ więc dziś go nie będzie.
Jak zjadlam to znaczy, że już nie potrzebuję jeść więcej.
Chciałabym się zmontować by iść na ten rower. Póki co pewnie będę leżeć do 11:00 a później będę sprzątać.
31.08.2024
Dzisiaj niezbyt zdrowo. Od samego rana zjadłam miskę płatków, serek wiejski, jednego kotleta, dwa kawałki lasagne, połowę tych chipsów i 5 mochi. Na sto procent wyszłam poza 1000 kælorii. Ale to nic. Waga od rana się utrzymuje więc super.
Jutro jadę na basen z koleżanką i jej chłopakiem. Od mojego rzucenia szkoły się nie widziałyśmy czyli minął rok. Ogólnie fajnie, jutro wstęp na basen jest za darmoszkę.


Misia chciała małą recenzję Mochi z Dino. @whatever-i-care

Ogólnie powiem tak: są smaczne jeżeli ktoś lubi kokosowe produkty. Trochę podróba Miss Ti od Qebo, ale myślę, że się opłaca. Nie są bardzo słodkie i serio po 2 albo 3 kawałkach można się zapchać. Ciasto ryżowe też nie jest jakieś najgorszej jakości. Są warte tych 20/24 złotych imo.
Mam ogromną ochotę zjeść dzisiaj coś z maka.
Chciałabym, ale wszystko zależy od tego czy moja siostra też będzie chciała.
Also, nie jadę dzisiaj na basen z koleżanką, bo w nocy napisałam jej, że nie mogę, bo jednak zapomniałam, że mam inne plany na niedzielę. Jestem okropna, bo nie potrafie wyjść normalnie na dwór z nikim innym niż moja siostra raz na ruski rok.
Jestem okropna. Jestem tchórzem, który boi się nawet iść na rower samemu.
1.09.2024
Stwierdziłam, że będę dodawać daty do moich większych podsumowań, bo wygląda to w miarę estetycznie a taki ten blog bym chciała zachować.
Dzisiaj mało się udzielałam na discordzie, telegramie no i tutaj na tumblr. Po prostu nie miałam siły i ochoty, ale zdobywam się na napisanie małego podsumowania dnia.
Wstałam ok. 9:00(?), coś takiego i przez cały dzień nie byłam w stanie zebrać się z łóżka by cokolwiek zrobić. Zdobyłam się na posprzątanie kotu kuwety, jak zawsze, trochę się z nią pobawiłam, posłuchałam muzyki przez chwilę. Pogryzła mnie strasznie, ale nie mam jej za złe. Nie mogę, bo sama ją trochę zdenerwowałam. Niby spędziłam cały dzień z telefonem w ręce, ale nic nie robiłam konkretnego.
Moja figurka Deadpoola, którą sprowadzam ze Stanów idzie już do mnie prawie drugi tydzień. Prawie o tym zapomniałam. Mam tylko nadzieję, że będzie w dobrym stanie i nic się nie zniszczy.
Miałam zamawiać Maka do domu, ale tego nie zrobiłam, więc zaoszczędzone 1000kcal na tym dziadostwie mam w kieszeni.
Te upały mnie wykończą, chciałabym w końcu żeby było zimniej, żebym bez problemu mogła założyć sobie bluzę, serio, mam już dość czucia się jak brudas przez to, że się pocę gorącym potem.
Dziś na obiad mieliśmy barszcz czerwony i ziemniaki z piersiami z kurczaka w panierce. Powiem tak; myślałam, że zwymiotuję i to nie dlatego, że moja mama nie potrafi gotować, bo ona robi to świetnie, po prostu biorąc łyżkę wody z zupy czułam jak jedzenie z poprzedniego dnia cofa mi się do gardła i myślałam, że zaraz wyjdę do łazienki bo nie wytrzymam. Wzięłam może od 3 do 5 łyżek samej wody z barszczu, zjadłam kotleta, który był dosłownie na jeden gryz i czułam jakbym miała to zaraz wypluć, walczyłam ze sobą żeby nie popłakać się przy stole. Nie wiem skąd ten nagły jadłowstręt, ale po prostu na myśl o obiedzie robiło mi się słabo dzisiaj.
Jestem zadowolona, bo waga się utrzymuje i nawet po dwóch dniach w miarę normalnego jedzenia jak cywilizowany człowiek a nie jak więzień w Auschwitz, waga wciąż pokazuje mi 64.2kg.
Zdecydowanie muszę też zacząć pić wodę znowu, bo zapewne o tym zapomnę. Jak zwykle.
Zjedzone kalorie: 1000
Waga: 64.2kg
Zjadlam serek wiejski i kanapkę z chlebem pełnoziarnistym i pastą jajeczną.
Czuję się strasznie od samego rana. Głowa mnie boli, słabo mi, trzęsę się i mam nudności.
Chciałam zostać w domu, nie mogłam bo byłby ogromny problem. Na myśl o tym, że mam jechać rowerem do domu robi mi się jeszcze bardziej słabo.
Moja waga wzrosła o kilogram przez zakwasy, bo dawno nie jeździłam tak ciężkim rowerem (on dosłownie z 10kg waży) i nie mam siły a nogi jak z waty.
Ten blog wygląda tak ładnie a ja jestem tylko żuliskiem, meneliskiem obrzydliwym.
3.09.2024
Dzisiejszy dzień był do dupy, tak szczerze z całego serca, był po prostu zjebany.
Od samego rana czułam się jak gówno. Ból głowy, nudności, wewnętrzny niepokój, przez który nie mogłam oddychać. Masakra. Jeszcze w pracy przez nierówny oddech dostałam jakichś problemów ogólnie z oddychaniem.
Jakimś cudem udało mi się też zmobilizować do posprzątania pokoju i odkurzeniu moich półek z figurkami, zrobiłam też mini przemeblowanie.
Myślałam, że dziś dostanę nerwicy. Wszyscy po prostu jakoś mnie denerwowali, nie dość, że było gorąco to źle się czułam.
Dziś zjadłam: serek wiwjski, dwie kanapki z pastą jajeczną, loda Helena i wypiłam małą puszkę Arizony, bo znalazłam w Dino.
Kończą mi się też szlugi, więc muszę trochę się ograniczyć, zostały mi tylko dwa XD jeden jak wracałam ze sklepu okazało się, że był połamany, aż przy samym filtrze, ofc próbowałam go spalić ale kopciło się jak murzynowi z dupy, więc wywaliłam połowę.

Zrobię też mały haul tego co kupiłam sobie na śniadanie jutro, w czwartek i piątek. Autentycznie myślałam, że już mamy środę XD.




Ten Dzik wydaje się być smaczny. Mam nadzieję, że się na nim nie zawiodę. Jutro wleci mus z BoboVity i jeden zwykły mus malinowy, no i oczywiście paczka gum na te trzy dni. Müllera niestety wypiłam, ale still mam dużo jedzenia.
Przyszedł też do mnie już mój mały Deadpool. Prawie go połamałam, a jak brałam go do ręki to tak się trzęsłam nie wiem czemu XD

Mam również zdjęcie ładnych widoków na tory, przez które dziś szłam i w sumie chodzę dość często.

Na koniec też dodam mały b0dych3čk, bo widać mi obojczyki.

Dzisiejsze spożyte kælorie: ok. 1400
Woda: 750ml
Waga: 65.9kg przez zakwasy i wodę
4.09.2024
Dzisiaj 4 września, a wiecie co to oznacza? Otóż to, nie chodzi o niepodległość Ameryki tylko o równą roczną datę mojego upodlenia. Tak, chodzi o rozpoczęcie pracy. A upodlenie dlatego, że ten zakład jest pojebany, ludzie to kurwy.
Od tamtego dnia zmieniło sie dużo. Naprawdę dużo. W końcu stałam się niezależna finansowo w tych 50 procentach.
Nie będę się zbędnie rozpisywać nad tym, że dzisiaj było gorzej niż wczoraj. Poruszę za to inny temat. Związany z moją pracą, jako że dziś rocznica.
W pracy mam takiego gościa, jest 20 lat starszy ode mnie. Spoko się z nim gada, pisaliśmy dosłownie dwa razy. Nie żebym byla nim zainteresowana, nie jestem, to trochę dziwne. Ale czuje się dziwnie jak daje mi komplementy, pomijając, że w ogóle dziwnie mi od kogoś przyjąć szczery komplement, nawet jeżeli jest mi miło (głównie mi głupio jak ktoś mi mówi w twarz, że jestem ładna) no, ale chyba przedwczoraj pytał mnie k zdjęcie na fb, bo dodałam na profilowe swoją twarz, gdzie nie wyglądałam jak ja trochę i mnie zapytał, co to za postać, bo jest ładna, to mu powiedziałam, że to ja i się zdziwił lol. Ale powiedział, że pięknie wyszłam i że podoba mu się, czy coś tam.
Nie wiem, jak mam to odbierać, bo z jednej strony brzmi trochę groomersko a z drugiej strony miło mi, że ktoś mówi, że jestem ładna. Lubię jak ktoś mnie chwali, no umówmy się. Nie wiem co mam o tym myśleć.
Nie wiem, nie chce mi się nawet gadać o jedzeniu, bo robi mi się niedobrze jak sobie pomyślę o tym ile jem ostatnio. Niby jem w pracy, ale podjadam w domu. To frustrujące. Staram się odciągać od jedzenia, ale głód psychiczny mnie przezwycięża.
Zjedzone: ok +1000 kcæl
Wypite: 500ml energetyka
Waga: 65.5kg
5.09.2024
Nie będzie długiego posta, bo nie mam siły.
Kælorii ponad 1500 na sto procent, więc się nie wypowiadam.
Jutro albo w sobotę pojadę do sklepu zrobic sobie zakupy i będę jadła same musy dla dzieci, piła izotoniki, wodę, owoce warzywa i jakieś zdrowsze jedzenie. Od poniedziałku otwieram sobie czystą kartę i zapierdalam.
Dziś post na wyjebaniu, sorki, jestem zmęczona i nie mam siły, zaraz idę spać. Po trzech jebanych kawach.
7.09.2024
Nie było mnie dwa dni, bo nie mam siły nic wstawiać. Tzn. Jestem aktywna, wchodzę i nabijam wam notki, ale jedyne co mam jeszcze siłę robić to wpierdalać (XD) i grać w MSP.
Swojej wagi nie mam siły komentować, bo to jest istna porażka. Przez tydzień byłam tak przemęczona, że aby mieć siłę nawet spać, musiałam jeść.
Wzięłam wczoraj trzy tabletki dulco no i skończyło się na tym, że łącznie od wczoraj przesiedziałam 2 godziny na kiblu przez ból brzucha. W dodatku mam zjebany okres i cały czas myślę o jedzeniu. Ale dobra.
Tato chce zabrać mnie, siostrę i mamę na kebaba. Myślałam o tym, by go zjeść, ale może odmówię. Powiem, że boli mnie brzuch i nie mam ochoty (aktualnie boli mnie brzuch z głodu).
Zjadłam dziś około 8:30 jogurt i mam wyrzuty sumienia, bo mogłam zostawić miejsce na gerberka. Zamierzam dziś kupić z 6/8 słoiczków jeśli będę miała możliwość. Kupię więcej warzyw na parze, więcej brokułów mrożonych o będę jadła.
Dziś jeżeli naprawdę zesram się od niezjedzenia tego kebaba, to po prostu wezmę małego, postaram się nie zjeść całego, chyba, że dopadnie mnie extreme hunger. Ale jak już, to go po prostu wysram w męczarniach.
Wracając do wagi, to przez te sranie dwa dni schudłam 2kg. W sensie no przez około 12 godzin. Bo przez okres waga pokazała 66.7kg, przez co myślałam, że padnę ale teraz jest mniej.
Mam tylko nadzieję, że jak najszybciej będzie mi waga znów spadała po okresie jak woda przestanie mi sie zatrzymywać. Nienawidzę tego uczucia obciążenia.


Chciałam się pochwalić tym, jak wygląda moja moviestar na MSP, jest imo prześliczna i w końcu zrobiłam jej jakiś glow up.

Tu zdjęcie jabłka z wczoraj. Do godziny 14:50 nie musiałam jeść nic, bo nie byłam głodna , ale później zjadłam dwie kanapki ze smalcem, serkiem żółtym i surówką. No i dwa gofry.

Wczoraj koleżanka wysłała mi też to, bo napisałam na story, że albo to ja się robię mega ładna albo te laski, które kiedyś miały ze mną kontakt są po prostu brzydkie i wyglądają jak karyny.
Nie ukrywam, zrobiło mi się miło. Kiedyś straszniemnie denerwowała ta dziewczyna, bo próbowała się do mnie upodobnić, ale teraz jest mi jej szkoda i w sumie też się cieszę, że wyszła z patologii domowej i mieszka z chłopakiem. Zazdrościłam jej tego, że ona w końcu czerpie z życia przyjemność i ma chłopaka a ja dalej tkwię w czymś co nawet nie wiem czym jest. Muszę zacząć chyba się spotykać z nią i jej chłopakiem, bo on też się wydaje spoko. Może też w końcu poznam jakiegoś normalnego chłopa.
I want to be ænæ coquette Lana Del Rey soft cigarette girl but also I want to be Effy Stonem grunge and trashy girl. But I’m fat, not aesthetic and just look like shit irl.
7.09.2024
Dzisiejszy dzień był jednak całkiem okej. Mimo kilku sytuacji, które prawie doprowadziły mnie do płaczu, ale to nie jest ważne.
Zjadłam dziś tortillę, małą z samym mięsem i trochę sosu mieszanego. Wyszło mi razem z tym wszystkim co dziś zjadłam około 1000kcæl. Nie jest tak źle jak mogło być.
Wydałam dzisiaj łącznie 500 zł w rossmannie i w dino.
Kupiłam 2bslim i będę testować. Te zioła w tabletkach też. Do tego mam swoją ashwagandhę. Mam nadzieję, że to będzie działać jak będę dawkować po dwie tabletki na dzień i nie przesadzać.




Anyway, wzięłam już 5 tabletek (dulco, 2 tabletki 2beslim i tego jęczmienia też 2 tabletki)
Mam również kosmetyki, których zdjęć nie miałam okazji zrobić, ale mam też to:

Pokładam duże nadzieje w tym produkcie, bo Isana dobrze działa na moje włosy, więc nie narzekam. Zrobiłam to co napisane było na opakowaniu i faktycznie, po wyschnięciu włosy są bardzo gładkie. Potrzebowałam czegoś takiego, bo od farbowania włosów zaczęły mi wypadać i trochę się zniszczyły, więc jak znów po tym olejku będą gładkie, to będę kupować to częściej.
Na dole moja kolacja XD

Jutro zjem z rodzicami trochę obiadu. Zrobię tak, aby zjeść go jak najmniej. Opiję się wody, wezmę tabletki rano i zjem serio w naparstku tego, co przygotowuje mama. Za to od poniedziałku warzywka na parze, brokuły, tabletki i bobovity, bo kupiłam musy na 5 dni, mam nadzieję, że mi wystarczy.
Remaking my Pinterest page after creating new account because my first got deactivated.