Jestem Rozbita - Tumblr Posts
Beznadziejna
Zapadam się w sobie
Nie ujrzę już światła dnia
Słaba
Jak szkło które przy uderzeniu zmienia się w zwykle kawałki
Moja dusza jest jak to rozbite szkło
Wewnątrz jestem rozbita
I nie potrafię się poskładać
Nic co zostało zniszczone bedac tak kruche
Nie będzie później takie jak na początku
Beznadziejna
Zapadam się w sobie
Nie ujrzę już światła dnia
Słaba
Jak szkło które przy uderzeniu zmienia się w zwykle kawałki
Moja dusza jest jak to rozbite szkło
Wewnątrz jestem rozbita
I nie potrafię się poskładać
Nic co zostało zniszczone bedac tak kruche
Nie będzie później takie jak na początku
Beznadziejna
Zapadam się w sobie
Nie ujrzę już światła dnia
Słaba
Jak szkło które przy uderzeniu zmienia się w zwykle kawałki
Moja dusza jest jak to rozbite szkło
Wewnątrz jestem rozbita
I nie potrafię się poskładać
Nic co zostało zniszczone bedac tak kruche
Nie będzie później takie jak na początku
Beznadziejna
Zapadam się w sobie
Nie ujrzę już światła dnia
Słaba
Jak szkło które przy uderzeniu zmienia się w zwykle kawałki
Moja dusza jest jak to rozbite szkło
Wewnątrz jestem rozbita
I nie potrafię się poskładać
Nic co zostało zniszczone bedac tak kruche
Nie będzie później takie jak na początku
Znajdę tu kogoś z ChAD? Potrzebuje porozmawiac..
Edit.
Naprawdę Nikt? Nic? Chodzi o to ze mam chyba epizod mieszany i ja nie wiem co mam ze sobą zrobić. Buzuje we mnie tyle energii, tyle myślę, wszystko a jednak nie mogę się odkleić od łóżka, żeby jak w końcu to zrobię (jak parę godzin temu) to posprzątałam pół mieszkania bo dosłownie nie mogłam za to usiedzieć w miejscu. Mój mozg to jedna wielka jeb*na HIPOKRYZJA
Znajdę tu kogoś z ChAD? Potrzebuje porozmawiac..
Edit.
Naprawdę Nikt? Nic? Chodzi o to ze mam chyba epizod mieszany i ja nie wiem co mam ze sobą zrobić. Buzuje we mnie tyle energii, tyle myślę, wszystko a jednak nie mogę się odkleić od łóżka, żeby jak w końcu to zrobię (jak parę godzin temu) to posprzątałam pół mieszkania bo dosłownie nie mogłam za to usiedzieć w miejscu. Mój mozg to jedna wielka jeb*na HIPOKRYZJA